Milion świec w Tobie
Nic nie jest lepiej
Ten czas miał Ci pomóc a jest zupełnie odwrotnie...
Siedzi w Twojej głowie
Jak pasożyt, żywi się Twoim smutkiem Twoją ogromną słabością
Cały czas myślisz tylko o Nim
I jesteś tym naprawdę przerażona
Paranoja staje się namacalna
Wciąga Cię w swoją czarną dziurę
Zachłannie wyciąga ku Tobie swoje ręce
A Ty nic nie możesz z tym zrobić
Poddajesz się, nie masz siły by z tym walczyć
Jak się uratować?
Jak to zrobić?
Widzisz, że znowu popełniasz te same błędy
Leczysz swój smutek najgorszym z możliwych sposobów
Nie rób tego!
Tak bardzo walczyłaś o siebie, tyle Cię to kosztowało wysiłku i wyrzeczeń
Nie pozwól by to wszystko zniszczyć przez niego
Nie pozwól na to!
I nie dzwoń do niego, jak już to sobie zaplanowałaś!!!
To nic nie pomoże
Pamiętaj jak ostatnio się czułaś
Pamiętaj co mówił...
I jak w ciągu 5 sekund to co powiedział, zrobiło spustoszenie w Tobie
Jak te milion zapalonych świec nagle zgasły
Pamiętaj jak się wtedy czułaś
On nie zapalił tych świec
Odszedł
Nie dawaj mu więcej siebie, nawet milimetra swojego JA
On nie daje Ci nic
I Nic dla niego nie znaczysz
Nic
Zupełne zero
Ten czas miał Ci pomóc a jest zupełnie odwrotnie...
Siedzi w Twojej głowie
Jak pasożyt, żywi się Twoim smutkiem Twoją ogromną słabością
Cały czas myślisz tylko o Nim
I jesteś tym naprawdę przerażona
Paranoja staje się namacalna
Wciąga Cię w swoją czarną dziurę
Zachłannie wyciąga ku Tobie swoje ręce
A Ty nic nie możesz z tym zrobić
Poddajesz się, nie masz siły by z tym walczyć
Jak się uratować?
Jak to zrobić?
Widzisz, że znowu popełniasz te same błędy
Leczysz swój smutek najgorszym z możliwych sposobów
Nie rób tego!
Tak bardzo walczyłaś o siebie, tyle Cię to kosztowało wysiłku i wyrzeczeń
Nie pozwól by to wszystko zniszczyć przez niego
Nie pozwól na to!
I nie dzwoń do niego, jak już to sobie zaplanowałaś!!!
To nic nie pomoże
Pamiętaj jak ostatnio się czułaś
Pamiętaj co mówił...
I jak w ciągu 5 sekund to co powiedział, zrobiło spustoszenie w Tobie
Jak te milion zapalonych świec nagle zgasły
Pamiętaj jak się wtedy czułaś
On nie zapalił tych świec
Odszedł
Nie dawaj mu więcej siebie, nawet milimetra swojego JA
On nie daje Ci nic
I Nic dla niego nie znaczysz
Nic
Zupełne zero
Twój najmocniejszy tekst "To wasza wina" napisałaś w moje urodziny - zdecydowałem że zostawię komentarz.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem wszystkie wpisy na blogu. Zrobiło mi się przykro, że większość znajomości jakie nawiązałaś z płcią przeciwną były rozczarowujące. Wydaje mi się, że jedyny sposób by poprawić Ci humor to po prostu Cię wysłuchać - chyba nic więcej nie mogę zrobić.
Rządzą Tobą silne emocje. Chcesz zaznać w swoim życiu szczęścia, pokoju, miłości i mimo złych doświadczeń wciąż masz w sobie nadzieję i możność obudzenia w sobie tych uczuć mimo wszystko. Najchętniej chciałabyś przestać czuć, ale to niemożliwe. Sama napisałaś, że nie chciałabyś zatracić w sobie morza empatii, którym nadmiernie dzielisz się z innymi, nie otrzymując niczego w zamian. Trudno Ci żyć samej. Kochasz kogoś, ale raczej bez wzajemności. Wciąż dajesz innym szansę na rehabilitację. Chcesz się uczyć na błędach, a jednak nie potrafisz.
Ciężko żyć wrażliwym osobom na tym świecie prawda? ;)
Pozdrawiam serdecznie
Jesteś chyba pierwszą osobą, która czytała ten blog. Nikt ze znajomych, rodziny o nim nie wie. Dodatkowo przeczytałeś wszystkie wpisy, które są tutaj zamieszczone.
UsuńBardzo często czytam sama wszystko to co napisałam, żeby pamiętać i móc się uczyć na swoich błędach, co jak sam zauważyłeś nie do końca mi wychodzi. Ale czytam je również dlatego, żeby zawsze pamiętać kim jestem, żeby pamiętać o tych emocjach, które wemnie wtedy były, czy nadal są i które mimo swojej goryczy są mi bardzo bliskie.
Zastanawiałam się jak odpowiedzieć na twój komentarz, bo wszystko co napisałeś jest prawdą. Taka jestem, takie mam życie, pragnienia, marzenia.
Mimo to, bardzo się cieszę że przeczytałeś to co napisałam, że chciałeś podzielić się swoimi odczuciami co do treści,
czasami dość dziwnych wywodów.
I uwierz mi na słowo, że czytając twój komentarz miałam uśmiech na twarzy :-)
Pozdrawiam!